Moja historia Historia mojego coming out'u autor: cotopaxi
Powiedzenie rodzicom o moim homoseksualizmie planowałem od dawna. Jednak za każdym razem dochodziłem do pewnego momentu, którego nie potrafiłem przejść. Problem "coming outu" był ogromny. Mała miejscowość gdzie wszyscy wszystkich znają i o wszystkim wiedzą. Powiedzenie czegoś takiego było niemalże jak wydanie na siebie wyroku śmierci a jeżeli nie to przynajmniej skazaniem się na wieczną banicję. Nie wiedziałem zupełnie jak to przekazać rodzicom. Nie wiedziałem, jaka będzie ich reakcja - wszak nigdy nie poruszałem tego tematu w rozmowach między nami. Czy zrozumieją, czy potraktują mnie jak zboczeńca lub dziwaka, któremu duże miasto zaszkodziło? Wszystkie te niepewności sprawiały, że decyzję o powiedzeniu odkładałem na później.
Za każdym razem będąc w domu dręczono mnie tymi samymi pytaniami: "czy jestem z kimś", "czy mam jakąś dziewczynę". Za każdym razem wymijające odpowiedzi i narastające poczucie własnej hipokryzji.
W końcu postanowiłem skończyć z tym. Przestać oszukiwać i siebie i rodziców. Postanowiłem, że powiem im przy najbliższej okazji. Przez cały tydzień układałem sobie jak to powiem. Układałem zdanie po zdaniu. Jak zacząć by poszło w miarę dobrze? Cały tydzień nerwów.
W piątek późnym wieczorem przyjechałem do domu, Nie było więc mowy o tym by zacząć. Przełożyłem wszystko na sobotę. W sobotę miałem wielką chęć w końcu to z siebie wyrzucić. Niestety jak to w sobotę dużo pracy w domu. Na dodatek mama nie czuła się najlepiej, więc wolałem nie dobijać jej moim wyznaniem. Została mi już tylko niedziela. W niedzielę była ostatnia szansa by powiedzieć rodzicom. O godzinie 13ej miałem autobus do Warszawy i musiałem zdążyć. Musiałem, bo nie chciałem tego przedłużać po raz kolejny.
Po obiedzie rodzice przeszli do dużego pokoju. Młodsza siostra siedziała w swoim pokoju więc poniekąd miałem optymalne warunki. Wszedłem do dużego pokoju. Zamknąłem za sobą drzwi i usiadłem na przeciwko rodziców. Zacząłem: - nie pytajcie mnie więcej o to czy mam dziewczynę, bo jej nie mam i nie będę miał. Jestem tego pewien ponieważ ja bardziej wolę chłopców.
Rodzice byli w szoku. Tata nic nie mówił. Mam zapytała się czy jestem tego pewien i od kiedy czuję, że tak jest. Tata po chwili dodał: Czy ci się może nie wydaje? Ja powiedziałem, że nie wydaje mi się, tylko tak jest na pewno. I czuję tak od około 5 lat. Cisza. Nie wiedziałem kompletnie, co za moment powiedzą. Mama powiedziała, że już kiedyś tak myślała, że może jestem homoseksualny. Po chwili razem z tatą powiedzieli, że skoro tak jest to zaakceptują to, będą mnie wspierać i bym się nie obawiał, bo zawsze mogę na nich liczyć.
Zupełnie nie sądziłem, że to tak może się potoczyć. Za chwilę musiałem już się zbierać na autobus. Pożegnałem się z siostrą i rodzicami. Pojechałem. Kiedy dotarłem do Warszawy, mama zadzwoniła i powiedziała, że przeprasza, że może nic nie powiedziała, że może coś powinna była powiedzieć... Powtórzyła raz jeszcze, że akceptują mnie takiego, jakim jestem.
Od tego czasu skończyły się pytania o dziewczynę. Rodzice nadal traktują mnie tak samo jak przed, a to chyba najlepsza oznaka, że się powiodło. Zostały jeszcze moje siostry. Młodsza, która nie wie i starsza, która może się domyślać. Mam nadzieję, że pójdzie mi już łatwiej. Łatwiej, bo mam wsparcie rodziców
Ostatnio zmieniony 29 gru 2008, o 23:56 przez 7z9, łącznie zmieniany 1 raz |
Wstawienie treści artykułu |
|