Potrzebujesz:
- 2 kg ogórków do kwaszenia (patrz Uwagi),
- 5-6 ząbków czosnku,
- pęczek kopru,
- korzeń chrzanu (+ ew. liście),
- opcjonalnie garść ziaren gorczycy,
- sól, cukier, ziele angielskie i liście,
- słój szklany, 3 l.
Przygotowujesz:
Myjesz dokładnie ogórki i koper. Obierasz czosnek i chrzan, chrzan kroisz ma małe kawałki. W umytym słoju układasz na dnie trochę kopru, a następnie pionowo układasz ogórki, przetykając gdzie nie gdzie czosnkiem i chrzanem. Następnie znowu warstwa kopru i znowu ogórki z czosnkiem i chrzanem. Ważne, by ogórki nie sięgały zbyt wysoko, bo się zaczną psuć. Na wierzchu wsypujesz gorczycę - i tak większość spadnie na dno. Gdy wszystko jest ułożone, przygotowujesz zalewę. Na litr wody bierzesz 2 łyżki stołowe soli, 2 łyżeczki herbaciane cukru, trochę liści i ziela. Zwykle wchodzi ok. półtora litra zalewy, ale różnie to bywa. Zalewę zagotowujesz i wrzącym płynem zalewasz ogórki, a następnie szybko i szczelnie zakręcasz. Masz spokój na trzy doby - po tym czasie można otworzyć ogórki i jeść.
Konsumujesz:
No, jak to ogórki...
Uwagi:
Ogórki powinny być dość wąskie, nie za duże i proste. Ważne, żeby nie były wyschnięte, inaczej robią się dziury w środku. Ogórki należy układać tak ściśle, jak tylko się da. Inaczej się psują. Zalewa musi sięgać ponad ogórki min. 1 cm, żeby na początku nie stykały się z powietrzem - bo się psują. Po upływie trzech dób od zalania otrzymujemy ogórki małosolne. Jeśli takie wolimy, słój powinniśmy przechowywać w lodówce. Jeśli wolimy kwaszone, słój powinien stać w ciepłym miejscu. Od temperatury bowiem zależy szybkość fermentacji i... (bla bla bla)

I jeszcze jedno - słój powinien stać na talerzu albo tacce, bo jak jest ciepło, to lubi wyciekać.
