Zrobiłem ten tort może z 5 razy w życiu i ciągle sobie obiecuję, że znów go zrobię...
Bierze się sześć białek i ubija z cukrem, jak na bezy. Osobno mielimy dość drobno 20 dkg włoskich orzechów. Potem mieszamy z ubitymi białkami i uzyskaną masę wlewamy do tortownicy i suszymy jak typową bezę (tzn. piekarnik nagrzany do ok 200 stopni, około 1/2 godziny, potem zostawiamy do rana).
Po suszeniu masa nie przypomina już bezy a raczej ciasto, średnio wilgotne (kroi się na 2-3 warstwy).
Tedy z pozostałych wcześniej żółtek robi się krem, kawowy lub kakaowy ( ja wolę ten drugi). Bierze się masła, ukręca z żółtkami i pewną ilością spirytusu, dodaje cukru i zaparzonego kakao. Tak uzyskanym kremem przekłada się uzyskany uprzednio blat.
_________________ ...a do tego wszystkiego słychać łeb żony sąsiada tłuczony przez niego równo w ściany sąsiadujące... dzielnicowy ma to w du..e trwa to miesiące...
|