cysiek pisze:
cóż, propozycji i postulatów zarówno w tym jak i w pokrewnych wątkach padło wiele (np. ze strony Suriona, Chłopca, Majkiego). nie jestem pewien, czy do ich wprowadzenia potrzeba zmiany regulaminu.
a moim zdaniem - uprzedzam tu zdarzenia i dyskusję - potrzeba. Bo powiedzieć to my sobie możemy wszystko. Tyle ze np.:
- postulat pierwszy "moderatorzy powinni reagowac bez opieszałości" bardzo słuszny - tzn. jak szybko? ile max. dni? czy tydzień wiszenia porno obrazka w hydeparku to już za długo?
- postulat drugi "powinni sprawy wątpliwe skonsultować" - tzn. z kim? i jak długo powinni je konsultować? czy tydzień debatowania o banie dla usera X to za krótko?
- postulat trzeci "moderatrozy też są omylni, więc od każdej decyzji powinna być możliwośc odwołania się" - tzn. odwołania do kogo? a co jak chcemy się odwołąć od decyzji odwoławczej? Ile razy możemy się odwoływać? w nieskończoność? i ile daćczasu na odwołąnie? tydizeń? a co w wakacje? jeżeli w do 3 razy i po tygodniu to osoba zbanowana niesłusznie może i miesiać czekać na odbanwoanie, a innym razem pornoobrazek będzie się pojawiał i znikał przez rok?
Każdy słuszny. Każdy nieprecyzyjny. Kierunek w którym należałoby każdy doprecyzowywać - sprzeczne.
wiem, że zaraz mi się oberwie że prowadzę argumantację
ad absurdun ale chcę pokazać w ten sposób kilka spraw:
primo: dotychczas regulamin był oględny, bo zakładał dobrą wolę i zdrowy rozsądek wszystkich dookoła. dobrej woli komuś trudno odmawiać, bo w jego/jej prywatnym przekonaniu na pewno zrobił najsłuszeniej jak uważał. to w naszym odbiorze jest to złą decyzja. a zdrowy rozsądek jest rzeczą (nie wierzę że to piszę) względną. dlatego pewne rzeczy
trzeba: uzgodnić, spisać, żeby do tych ustaleń się móc potem odwoływać.
secundo: otwartość dyskusji to jedno i zaraz do tego wrócę. Tymczasem: dam sobie rękę uciąć, że gdyby wszyscy zainteresowani siedli i zaczęli dyskutować nad szczegółami (a co dopiero ich formalnym zapisem) to dyskusja taka przerodizłaby się w coś na kształt wyżej opisanego przykładu. I to motywuje mnie do ograniczenia grona dyskutantów.
A teraz bardzo osobiście i głównie do Cysia: Za to że zareagowałem na całą sytuację za późno już się kajałem. Tłumaczyłem też dlaczego (przypomnę: bo wierzyłem, że na forum jest wystarczająca liczba opanownayc użytkowników, żeby konflikty wygaszać w zarodku a nieeskalować). Najwyraźniej się myliłem. Uwierz mi, nadrabiam zaleglosci i ten watek czytam BARDZO dokladnie. I jakkowliek rozumiem, że po ostatnich wydarzeniach można być zrażonym do "zarzadu" (BTW: strasznie mi nie pasuje ta nomenklatura), to zapewniam Cię, że wszystkie postulaty zostaną uwzględnione - o ile nie będą sprzeczne ze sobą w szczegółach. SPrzeczności będziemy wyjaśniać na ofroum. Ostateczny kształt regulacji też.
Jednym zdaniem: konsensus ma swoje granice - czasami trzeba więc zastosować kompromis.