Bardziej "W każdej nauce jest tyle prawdy, ile jest w niej matematyki" czy "Dopóki będzie w szkołach nauczana algebra, dopóty ludzie będą się modlić" ?
To chyba pytanie humanistyczne o przedmioty ścisłe
Zanim uwierzę w świat matematycznych ignorantów, chciałbym poznać dane jak wypadają Polacy na tle innych narodowości w poziomie wiedzy matematycznej (albo jak różnią się proporcje mat:hum). A jeśli diagnoza dotyczy całego świata, to rodzi pytanie co z czym porównujemy: jaki jest słuszny poziom wiedzy matematycznej, kto go ustalił, na jakiej podstawie?
I jak porównać poziom wiedzy matematycznej z poziomem wiedzy humanistycznej, skoro ich mianowniki są niewiadomymi?
Osobiście po wypluciu z siebie tych pytań i zastanowieniu nad tematem i przeczytaniem argumentów, myślę że przede wszystkim dysponujemy podziałem nie na humanistów i ścisłowców, tylko na wierzących w ten podział i niedowiarków. I u tych wierzących podział ma znaczenie. Zaliczam się do tych drugich.
Od strony psychologicznej (metodą statystyczną) wykazano, że wyniki testów z przedmiotów humanistycznych i ścisłych korelują ze sobą dodatnio i mają wspólny czynnik - inteligencję ogólną
g.
A z opinii ekspertów pojawiających się odnośnie do dyskusji o poziomie edukacji wynika, że jest tendencja ogólnoświatowa do
interpretacja 1: obniżania
interpretacja 2: transformacji
(poziomu) edukacji i wiedzy w związku m.in. z technologiami i innymi przeszkadzadełkami. Nie wiem co myśleć