PWGay

Politechnika Warszawska w kolorach tęczy
Dzisiaj jest 19 mar 2024, o 13:00

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 7 ] 
Autor Wiadomość
Nieprzeczytany post: 21 maja 2012, o 22:56 
Offline
Ciasteczkowy skrytożerca
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lut 2004, o 16:37
Posty: 2631
Lokalizacja: Agencja ds. Przerabiania Spinaczy Biurowych na Majtki z Drutu
http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/ ... kiej_21287

Cytuj:
Falą oklasków przyjęło międzynarodowe grono naukowców wykład prof. Wiesława Biniendy z Uniwersytetu w Akron (USA) poświęconego przyczynom katastrofy polskiego samolotu TU-154M w Smoleńsku - informuje portal Niezalezna.pl

Wystąpienie było częścią francusko-polskiego seminarium mechaniki w Instytucie Podstaw Budowy Maszyn Politechniki Warszawskiej. Profesor Binienda, absolwent PW wydziału Samochodów i Maszyn Roboczych, należy obecnie do grona profesorów honorowych USA. Ten tytuł ma zaledwie 5 proc. kadry profesorskiej pracującej w Stanach Zjednoczonych.

Binienda przedstawił efekt swoich badań przeprowadzonych w laboratoriach USA z użyciem najnowocześniejszego sprzętu. Za pomocą symulacji komputerowych weryfikował tezę zawartą w rosyjskim raporcie MAK, jakoby to uderzenie w brzozę i oderwanie w wyniku tego skrzydła było bezpośrednią przyczyną katastrofy. Badania jednoznacznie wykazały, iż brzoza nie mogła przeciąć skrzydła samolotu.

Prof. Binienda zaznaczył, iż symulację przeprowadzał w różnych warunkach, zmieniając parametry wytrzymałości drzewa i skrzydła samolotu. Za każdym razem efekt był ten sam.

_________________
Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Nieprzeczytany post: 22 maja 2012, o 00:11 
Offline
Mistrz
Awatar użytkownika

Rejestracja: 3 sty 2012, o 16:13
Posty: 187
Przyznam się, że zupełnie nie znam środowiska SiMRowców więc nie chcę dociekać pobudek jakie kierowału dziekanem wydziału, który wyraził zgodę na tę prezentację. Gdyby decyzja należała do mnie również naiwnie (a dlaczego to dopiero na końcu) wyraził bym na nią zgodę. Tego typu spotkania z założenia bardzo łatwo pozwalą obnażyć błędy jakie można popełnić w procesie badawczym i tym samym są świetną ilustracją dydaktyczną także dla studentów.

Nie ukrywam, że kilka miesięcy temu postawiłem sobie zadanie dotarcia do tych raportów sygnowanych tytułami profesorskimi z Hameryki. Niestety poległem. Bazując na publikacjach prasowych i godząc się z tym, że tego typu wiedza o charakterze specjalistycznym jest bardzo nieudolnie referowana przez dziennikarzy stwierdziłem, że ogrom bredni i poziom wiedzy naukowej z zakresu materiałow, mechanizmów ich niszczenia oraz metodologii ich badania nie pozwoliłby tym osobom na pozytywne rozpatrzenie ich egzaminu dyplomowego I stopnia na moim wydziale naszej uczelni. To jest niespotykane, że osoba firmująca się tytułem profesora przeprowadza analize mechaniki wypadku lotniczego w oparciu o charakterystyki statycznych prób wytrzymałościowych i to materiałów, których nie wolno poddawać jakiejkolwiek standaryzacji. Włoski się jeża na karku co pan profesor naprodukował bazując na metodach numerycznych symulujących odkształcenia skoro wyobraźni zabrakło już na etapie wstępnym. Nie chcę się wgłebiać w kwestie techniczne, bo to zwyczajnie nie to forum.

Ciekawe jest zjawisko jako takie... :) Słysząc o Biniendzie po raz pierwszy do głowy natychmiast przyszła mi historia Stana Tymińskiego. Człowieka, który swojego czasu startował z powodzeniem w wyborach prezydenckich. Jego fenomen polegał też na tym, że był z Ameryki i miał teczkę. A skoro tak, to naród mu zaufał. przy tej historii przyszedł mi do głowy również zderzak Łągiewki i to jak wielu naszych rodzimych profesorów próbowało się lansować na tym pomyśle, do tego stopnia, że zupełnie bezwstydnie kilka podstawowych praw mechaniki przemianowano na... tu można uruchomić generator bzdur i otrzymać dowolne zestawienie wyrażeń: efekt Łągiewki, prawo Łągiewki, zasada Łągiewki etc etc. To nie wszystko, bo jakiś czas temu w środowisku gruchnęła wieść, że formuje się konsorcjum naukowe, które pisze właśnie wniosek do Narodowego Centrum Nauki o grant badawczy w celu wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Niech sobie badają, ale liczę na to, że we wniosku w pozycji wynagrodzenia konsorcjum zostanie przy kwocie 0, wszak to nie wypada tak pobierać wynagrodzenie kosztem tych, którzy zostali zdradzeni o świcie :)

Wątek jest ciekawym punktem wyjścia do dyskusji na temat kondycji nauki i iluzoryczną potrzebą jej związania z ogólną obyczajowościa, gospodarką, kulturą i polityką kraju. W tym miejscu wyraźnie zaznaczam, że to uczelnie w USA są odpowiedzialne za światowy kryzys w szkolnictwie wyższym, to na uczelniach w USA wykłada się alternatywne teorie powstania życia, to właśnie w USA roznego rodzaju srodowiska biznesowe z parafarmaceutyką na czele kują profesorów już od collegów, ażeby pozniej na ich barkach zdobywac rynek swoim produktem. Opus magnum tych zabiegów są postacie prezydentów Stanów Zjednoczonych, którzy nie są przypadkowymi osobami jak chce żeby się ich uważało.

Nawiazując do początku mojego wpisu... niestety ale takie spotkania w polskiej rzeczywistości społecznej nie służą do jakiejkolwiek weryfikacji poruszanych na nich watków, ale są pokazem poglądów osób w nie zaangażowanych. To spotkanie zorganizowano po to, ażeby zaorać kolejne poletko polityczne, wypełnić przestrzeń publiczną nieistotnym z poziomu obywatelskiego tematem, a istotnym jedynie z poziomu kierunku niedorozwoju polityki wewnętrznej polskich partii politycznych, której istotą od lat jest jedynie polsko - polska konfrontacja podtrzymująca ustalony podział wpływów.

_________________
"Bo od kota lepsze są już tylko 2 koty" - kolega Przemek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Nieprzeczytany post: 22 maja 2012, o 09:05 
Offline
Ciasteczkowy skrytożerca
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lut 2004, o 16:37
Posty: 2631
Lokalizacja: Agencja ds. Przerabiania Spinaczy Biurowych na Majtki z Drutu
No ale mimo wszystko to jest dla mnie niesłychane, że uczelnia się na to godzi. Przecież średnio rozgarnięty człowiek, który z politechniką nie ma wiele wspólnego jest w stanie się po paru zdaniach zorientować, że coś jest mocno nie halo. Ci goście (jest jeszcze jeden, bodaj z Australii, który niedawno brylował w Sejmie) przecież w ogóle nie mieli dostępu ani do szczątków ani do żadnej dokumentacji technicznej, więc ja nie wiem skąd oni biorą dane, którymi karmią te swoje magiczne programy komputerowe (coś jest na rzeczy z Tymińskim faktycznie, on miał laptopa, oni mają te komputery, które potrafią modelować samolot, brzozę i pewnie nawet Kaczyńskiego w salonce O_o - ale to zupełna czarna skrzynka, bo nie chcą powiedzieć, co tam do środka wkładają, i co w środku siedzi).

Rozumiem, że w Sejmie urządzają takie szopki, bo tam rządzą politycy. Ale uczelnia i nauka w ogólności to jednak powinny być apolityczne instytucje. Tymczasem, poza nielicznymi wypowiedziami krytycznymi, środowisko naukowe brnie w ten absurd. Podobno w październiku ma być sesja czy konferencja organizowana przez PAN na temat modelowania zderzenia skrzydła z brzozą i analizy wyników Biniendy. Ma w niej wziąć udział ponad 50 osób z 20 ośrodków naukowych. Byłoby to może i nawet zabawne, gdyby nie ogrom publicznej kasy, która w ten sposób jest marnotrawiona.

_________________
Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Nieprzeczytany post: 22 maja 2012, o 09:38 
Offline
Chłopiec
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 mar 2004, o 00:56
Posty: 4986
Lokalizacja: Elka
Wygląda na to, że muszę być nieźle nierozgarnięty, bo mnie uczelnia wychowała na samych symulacjach, przekonując, że im dokładniej przeprowadzona symulacja, tym bardziej prawdopodobne, że wyniki odwzorowują rzeczywistość. Co prawda praktycznie nie symulowaliśmy żadnej mechaniki, ale elektrykę/elektronikę, a w moim przypadku i zjawiska chemiczne, symulowałem codziennie.
Stąd - zakładałbym, że jakieś tam symulacje mogą potwierdzić lub zaprzeczyć testowanemu rozwojowi wypadków również w przypadku katastrofy lotniczej. Zresztą naoglądałem się programów na Discovery, gdzie pokazywano sposoby analizy takich zdarzeń i tam bardzo często stosowali symulacje i właśnie za pomocą symulacji oceniali czy coś mogło się popsuć albo nie wytrzymać działających na to coś sił.

A od strony prawicowego szajbusa - bazując tylko na tym co zostało napisane w tym wątku, bez klikania w link, teoretycznie nic nie wskazuje na to, że pan profesor jest prawicowy. Czy twierdzimy, że jest prawicowy, bo wyszło mu w symulacjach że oficjalna wersja wypadków się nie potwierdziła? Czy gdyby wyszło mu odwrotnie stałby się nagle lewicowy? A może sama chęć przeprowadzenia symulacji określa przynależność polityczną?

_________________
Chłopiec pełen magii

count your blessings now
'fore they're long gone


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Nieprzeczytany post: 22 maja 2012, o 10:12 
Offline
Ciasteczkowy skrytożerca
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lut 2004, o 16:37
Posty: 2631
Lokalizacja: Agencja ds. Przerabiania Spinaczy Biurowych na Majtki z Drutu
no ale on się dość jasno określa z przekonaniami politycznymi oraz jest idolem w środowiskach PiS-owskich oraz dostarcza wody na ich młyn absurdalnych teorii spiskowych.

kurczę, ja rozumiem, że symulacje są potrzebne, ale chyba żeby je prawidłowo przeprowadzić to potrzeba mieć dobre dane dotyczące charakterystyki tych badanych materiałów, uszkodzeń jakich doznały, warunków w rodzaju temperatura itd. gość tym wszystkim chyba nie dysponował, bo to nie zostało ujawnione, na miejscu nie był, szczątków wraku nie badał, a swoją symulację wydaje się że oparł na doniesieniach prasowych.

druga rzecz, jeśli z symulacji wychodzi coś, co jest niezgodne ze stanem faktycznym, możliwym do zaobserwowania, to trzeba raczej - tak na zdrowy rozum - sprawdzić poprawność użytej metody, dane które się wykorzostało, poprawność obliczeń itd., a nie brnąć w teorie spiskowe o wybuchu, zamachu itd. (taka zasada jest, zwana brzytwą Hanlona - cock-up before conspiracy ;>). tu sytuacja faktyczna jest dość prosta - samolot uderzył w drzewo i urwał mu się kawałek skrzydła. wszystkie elementy układanki są na miejscu - złamane drzewo, wrak samolotu i fragment oderwanego skrzydła. no i jeśli z symulacji wynika, że to skrzydło się nie rozpadło po uderzeniu w drzewo, to czy to świadczy o tym, że wszyscy padli ofiarą zbiorowej halucynacji, czy że ktoś spipczył obliczenia?

kurde, wyobraźmy sobie że Newton zaobserwował, że jabłka spadają z drzewa, ale z obliczeń wyszło mu, że powinny się wznosić do góry. to powinien sprawdzić teorię i obliczenia, ewentualnie napisać do Leibniza, żeby go sprawdził, czy dojść do wniosku że istnieje tajny spisek sadowników, którzy do nawozów dodają ołów, żeby jednak te jabłka spadały wbrew obliczeniom jemu na złość? a coś takiego właśnie robią te wszystkie Biniendy, Szulady-Szuladzińscy itd.

_________________
Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Nieprzeczytany post: 22 maja 2012, o 20:46 
Offline
Mistrz
Awatar użytkownika

Rejestracja: 3 sty 2012, o 16:13
Posty: 187
Chlopiec pisze:
Wygląda na to, że muszę być nieźle nierozgarnięty, bo mnie uczelnia wychowała na samych symulacjach, przekonując, że im dokładniej przeprowadzona symulacja, tym bardziej prawdopodobne, że wyniki odwzorowują rzeczywistość. (...) Zresztą naoglądałem się programów na Discovery, gdzie pokazywano sposoby analizy takich zdarzeń i tam bardzo często stosowali symulacje i właśnie za pomocą symulacji oceniali czy coś mogło się popsuć albo nie wytrzymać działających na to coś sił.


Nic w moim wpisie nie stoi w sprzeczności z tym co napisałeś. Programy symulacyjne są fenomenalną sprawą, bo testują zjawisko "in vitro". Analiza odkształceń przy pomocy metod komputerowych fenomenalnie rozwinęła tą gałąź badań wytrzymałości konstrukcji. Dzieki nim element poddawany analizie dzieli się na tysiace, czasem i setki tysięcy jednorodnych sześcianów dla których indywidualnie oblicza się stan naprężeń i stan odkształceń. Matematycznie sprowadza się to do rozwiązania układu setek tysięcy równań z setkami tysięcy niewiadomych. Kiedyś robiło sie to na kartce za pomocą uproszczonych modeli, ale rezultaty były niezadowalające. Kiedyś znajomy pokazał mi zdjęcia roentgenowskie stawów biodrowych z wszczepionymi doń protezami mechanicznie projektowanymi starszymi metodami. Zdjęcia były o tyle makabryczne bo ilustrowały narost tkanki kostnej w newralgicznych miejscach protezy, które to odznaczały się nieskompensowanym rozkładem naprężeń, z czym organizm starał się walczyć i niejako "wzmocnić" tkanką. Zmierzam do tego, a jest to wniosek z autopsji (kiedyś sam próbowałem bawić się programami symulacyjnymi wykorzystującymi Metodę Elementów Skończonych) że jeśli ma się ograniczone pojęcie dot. typowo wytrzymałościowych cech konstrukcji (jak ja, a co do Biniendy nie mam już żadnych wątpliwości) wtedy można zupełnie dowolnie wyrzeźbić dowolny wynik "symulacyjny" i pozniej prezentować go na forum. A jeśli istnieje realna wola przeprowadzenia takiej symulacji to nie trzeba wcale daleko szukać za oceanem wsród ludzi o podejrzanym potencjale kompetencyjnym, wystarczyło odwiedzić MEiLowcow. Kiedyś widziałem fenomenalną pracę magisterską, gdzie jeden koleś korzystając z programu ANSYS stworzył animację poklatkową crashtestu auta (co wymagało wiele pracy, bo program zupełnie nie do animacji służy).

_________________
"Bo od kota lepsze są już tylko 2 koty" - kolega Przemek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Nieprzeczytany post: 25 maja 2012, o 18:43 
Offline
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 1 lis 2010, o 22:12
Posty: 251
Lokalizacja: Wieża Magów
Jak dowiedli Amerykańscy naukowcy...

_________________
- I'm heteroflexible.
- Whaaa?
- It means I'm straight, but shit happens.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 7 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group