Kurcze. To i ja sie wypowiem w tym wątku rozpoczętym przez obrzydliwie nudny, niewiele wnoszący ale długi elaborat. Nowy - kilka spraw na podstawie Twojej paplaniny
Po pierwsze. Twoja opowieść o nerwicy jest opowieścią, ktorą może przedstawić 40% Europejczyków którzy - jak stwierdzileś mają podobne problemy. Zgodnie z ta statystyką z ponad 200 zarejetrowanych nas PWG użytkowników ponad 80-ciu ludzi ma problemy takie jak Ty. Czemu więc oni nas nimi nie zanudzają zakladając o tym wątki - tylko robisz to Ty? Jesteś kimś lepszym od nich/nas?
Po drugie. Zastanawialeś się kiedyś jakiej reakcji Ty oczekujesz po swoich wpisach? Powiem Ci - po kolei:
- Pisząc, że jesteś nielubiany i nikt Cię nie chce znać czekasz, że ktoś Cię obroni. Powie "Nie synku, kochamy Cię to nieprawda co piszesz". Ale my nie jesteśmy Twoja mamusią, żeby się Toba opiekować.
- Skarżąc się, że ktoś coś Ci napisal, brzydko napisał, czy nie odpisał - również zachowujesz sie jak małe dziecko - tym razem w przedszkolu. Które dostało fangę w nos od starszego kolegi i stracilo misia staje więc na środku sali i zaczyna ryczeć, licząc, ze przybiegnie pani przedszkolanka i zabawkę odda. Ale na PWG nie ma przeszkolanki, ktora się Toba zaopiekuje. Nikt nie przybiegnie Cię ratować, bo nikt mu za to nie płaci.
- Próbując zorganizowac zlot PWG - znowu zapraszasz nas do piaskownicy. Tym razem naszej. Bo oto pojawia się na osiedlu jakiś nowy. Wparowal z wrzaskiem na NASZ plac zabaw i będzie grupe dwustu chłopaków po kolei ustawiał. Będzie nas uczył jak mamy się bawić - o czym pisać, jak się traktować. Wymyślil sobie, żę zostanie przywódcą podwórka, będzie organizował zloty i wszyscy go będą na wejściu otaczać uwielbieniem. Ale jak ktoś krzywo spojrzy - znów leci skarżyć sie mamusi (tym razem w stopce) na kogo się dziś obraził. Albo za to, że chłopiec ktory Ci sie podoba nie zostawil dla Ciebie swojej paczki kumpli, nie wziął swoich zabawek i nie poszedł z Tobą w przyslowiowe krzaki.... I tak dalej i tak dalej...
Tylko teraz wyobraź sobie co na to ci którzy od lat się bawią na tym podwórku. Zaręczam Ci, że jako nowy lokator placu zabaw - próbujący wszystkich poustawiać i biegający co chwila na skargę w pierwszym tygodniu dosytałbyś fangę w nos od najstarszego chłopca na podwórku, tak, ze bys spieprzal gdzie pieprz rośnie. Ty powinieneś calować codziennie administratorów po nogach, że Cie z Twoim zachowaniem tutaj jeszcze tolerują.
Bo Ty dla nas jesteś nowym gościem - w starej piaskownicy, na NASZYM PODWÓRKU. Nie potrzebujemy przywódcy. Nie potrzebujemy zostawiać swoich kumpli, żeby chodzić z Toba po klubach. Nie musisz oprowadzać po osiedlu pokazując nowe zabawki (kluby imprezy). Bo one są DLA CIEBIE nowe. My je od lat znamy. Znamy te kluby i imprezy na wylot - nieraz od 10 lat. Znudzily nam się - wyrośliśmy z tego. I nie zaciągniesz nas za rękę na drugi koniec osiedla pokazać fajną huśtawkę (czy klub). Raczej wku'rwisz, że nas gdzieś ciągniesz za ubranie odrywając od naszych kolegów i zabawek. I tym, że skarżysz wszystkim na nas na forum. Skarżypytow nikt nie lubi i nie chce się z nimi zadawać.
A Ty robisz to wszystko systematycznie. Sądzę, że nikt z nas nic do Ciebie konkretnie nie ma. Ale daj nam spędzać czas po swojemu. A Ty zajmij się swoim. Masz swoich kolegów, Chińczyków, kucharzy i innych. Może z czasem i na PWG jakiegoś kumpla znajdziesz. ALE NA JEGO WARUNKACH NIE TWOICH. Twoich nikt nie kupuje co powinienieś juz dawno zauważyć widząc zerowy odzew na Twoje niezliczone propozycje zabawy.
Ja specjalnie napisałem o przedszkolu, piaskownicy i placu zabaw, bo to każdy z nas zna. Może uda Ci sie wyobrazić sobie siebie jako starszaka na osiedlu, do ktorego doczepil się świeżo wprowadzony rozhisteryzowany bachor. Nie zebrał bys kolegów, zeby go pogonić? Zebrałbyś! Choćby z siłowni! Czytałem - wiem. Więc postaw się na naszym miejscu i doceń, że z Twoim wrzaskiem i histerycznymi postami jeszcze Cię nie wygoniliśmy.
Poza tym: PWG to już nie przedszkole. Jestes w gronie studentów - doroslych ludzi. Więc zrozum, że tu nie znajdziesz mamy, ktora się Toba zaopiekuje, pani z przedszkola, ktora da komuś po łapach. Jesteś zdany na swoje działania, posty i ich konsekwencje.
I jeszcze jedno: Jesli Cie wychowano w przeświadczeniu, że na jedno Twoje słowo wszyscy rzucą swoje dorosłe zajęcia i polecą się Toba opiekować - to źle Cię wychowano. Nie jesteś pepkiem świata - żadną jaśniejącą gwiazdą. Tu są dziesiątki ludzi każdy z wlasnymi zajęciami, problemami (zaręczam, że często nie mniejszymi od Twoich) i metodami na spędzanie wolnego czasu. Tu są dziesiątki aktywnych uzytkowników. Poza Twoja natrętnością - ktora dziala bardzo zniechęcająco w niczym nie jesteś od nikogo lepszy. Ani gorszy. Ale nie jesteś tez jedyny, czy najważniejszy! Może po prostu nikt nas nie ma potrzeby spotkania sie w cztery oczy ze wszystkimi użytkownikami? Dlaczego ma się natychmiast spotykać z Tobą? Relacje się buduje powoli. Zrozum to.
W życiu tak jest, ze każdy ma ludzi, ktorzy go bardziej lubią i tych, ktorzy go nie lubią. I tu na dobrą sprawę nic szczegolnie złego wobec Ciebie sie nie dzieje - dzieje sie w Twojej w psychice. A oto przykład trafności Twoich spostrzeżeń: Pumy nie bylo wczoraj na spotkaniu.
PS. Nie przewiduję dyskusji z Toba na temat tego postu. Przeczytaj i zrozum. Lub zapomnij.
_________________ - kochanie, włóż od tyłu - żółw
|